Będą krążyć drony...

Spotykamy się, myślimy, śmiejemy. Zmieniamy myślenie o naszej miejscowości: niby taka oczywista, wszystko znamy, niewiele nas zachwyca.

A z opowiadań dowiadujemy się rzeczy, o których nie wiedzieliśmy, nie słyszeliśmy i nawet nam nie przyszły do głowy. Kino w naszym małym mieście? A teraz to nawet nam się nie chce do Poznania na seans jechać... Potem zakład krawiecki w kinie... Kurcze! Ile się jeszcze zmieni zanim nasza miejscowość zostanie taką perełką: z pięknym parkiem łączącym obie części miasta... Sojusznikami są chyba najbardziej najbliżsi naszych uczniów: rodzice i dziadkowie są odbiorcami i odbiorczyniami naszych działań. Czasami sąsiedzi i sąsiadki. Ci samotni to przynajmniej chcą z nami rozmawiać i opowiadać. A potem mamy nadzieję, że urzędnicy naszej gminy.

Jak promowaliście projekt? Dobre pytanie... Zamknęliśmy się chyba na projekt w naszej grupie i bliskich. Ale poprawimy się!

Wpis powstał na podstawie relacji ze szkoły/instytucji.